środa, 25 marca 2015

Coś z innej beczki, czyli wywiad z Drejxem na temat karcianki "Bang!".


Dzisiaj macie okazję przeczytać rozmowę Barniego z Drejxem. Gra o której będzie mowa jest grą karcianą, wydawnictwa Bard. Pozwala się ona wcielić w stróżów prawa oraz bandytów z Dzikiego Zachodu.




Pamiętasz jakieś pierwsze wrażenia z gry w Bang!a?

Drejx: Z tego co pamiętam, pierwszy raz w tę grę miałem okazję zagrać na swoim pierwszym Pyrkonie. Pamiętam, że gdy zobaczyłem Bang!a, byłem zupełnie przekonany, że jest bardzo skomplikowany i że tak naprawdę będę musiał spędzić nad nim kilka godzin, żeby cokolwiek zrozumieć. Ale się wtedy myliłem. Owszem, spędziłem przy grze sporo czasu, ale nie ucząc się jej, a świetnie się bawiąc. Warto również wspomnieć, że kiedy siadałem do kart, moje towarzystwo było już naprawdę obyte w rozgrywce, a ja po jednym tylko rozdaniu im dorównywałem.

Barni: Nie da się ukryć – gierka jest naprawdę prosta, chociaż na pierwszy rzut oka wcale się nie wydaje, zwłaszcza, kiedy z karciankami nie miało się wcześniej za wiele do czynienia. Pamiętam, że przez kilka pierwszych razów próbowałem tłumaczyć nowym graczom zasady karta po karcie. W końcu zawsze sprowadzało się do okej, chrzanić to, wyjdzie w praniu. Teraz ograniczam się do krótkiego tym strzelasz, tym unikasz i nie mów nikomu, kim jesteś. Nie trzeba tęgiej głowy i setek godzin, żeby załapać, jak w to grać.

Jak się sprawdza jako gra imprezowa? Powinna być traktowana tylko tak, czy można mówić o jakichś turniejach i podchodzeniu do Bang!a bardziej serio?

Drejx: Jako gra imprezowa Bang! jest naprawdę świetny, nieraz miałem taki ubaw wraz ze znajomymi, że śmieję się nawet teraz, gdy sobie o tym przypominam. Zdarzyła się taka sytuacja, ze znajoma była chyba przez dziesięć gier z rzędu w rozgrywce bandytą, przez co później już nikt się nawet nie zastanawiał. tylko od razu ją eliminował. No... jej wcale nie było do śmiechu.

Barni: Pamiętam to. Ale Bang! ma w sobie to coś i to jest chyba najlepszy tego przykład. Dziewczyna, chociaż w jej przypadku nie mogło być mowy o różnorodności rozgrywki, nie wydawała się znudzona czy zniechęcona. Ba, jestem bandytą! weszło nawet na jakiś czas do jej słownika.

Drejx: Co do rozgrywek turniejowych,(...)

Jeżeli interesuje was dalsza część wywiadu z Drejxem,
zajrzyjcie do Barniego.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz