Dzisiaj na blogu miał pojawić się zupelnie inny post o zupełnie innej grze, postanowiłem jednak że przedstawię wam Kholat. Grę która równo za miesiąc ma swoją premierę i myślę, że warto o niej się co nieco dowiedzieć, bo może was zainteresować.
Kholat jest grą eksploracyjną, przygodową utrzymaną w konwencji horroru. Została ona opracowana na naszym rodzimym gruncie przez studio IMGN.pro z Bielska Białej.
Mamy
tutaj do czynienia z pierwszoosobowym horrorem umieszczonym w otwartym świecie,
w którym nikt nie prowadzi nas za rękę, a możliwość zabłądzenia jest jak
najbardziej realna. Sama fabuła gry jest niezwykle interesująca i zachęca do rozmyśleń.
Mianowicie całe tło fabularne tej produkcji zostało oparte na prawdziwej historii, która miała miejsce w
1959 roku. W tym właśnie roku
prawdopodobnie w nocy z dnia 1 na 2 lutego doszło do tragedii- śmierci
dziewiątki młodych studentów w niewyjaśnionych ostatecznie do dziś
okolicznościach. Wydarzenia te miały miejsce na wschodnim stoku góry Chołatczahl
[1](ros. Холатчахль) w północnej części Uralu.
Dziewiątka młodych studentów Uralskiego
Instytutu Politechnicznego w Świerdłowsku wybrała się na wyprawę wraz z nico
straszym, doświadczonym przewodnikiem Aleksandrem Zołatariowem, aby zdobyć
jeden ze szczytów Uralu- Otorten. Warto nadmienić, że wszyscy uczestnicy
wyprawy byli bardzo dobrze przeszkoleni i przygotowani na surowe warunki
panujące na Uralu w czasie zimy. Przywódca wyprawy- Igor Diatłow planował podróż
na Arktykę i wypady podobne do tego traktował jako przygotowanie do arktycznej
wędrówki. Warto również wspomnieć, że udział w wyprawie miała brać dziesiątka
uczestników, jednak z powodu choroby, w czasie drogi jeden ze studentów musiał
zawrócić.
Początkowo grupa planowała ominać górę
Chołatczahl i przeprawić się przez nieopodal położoną przełęcz, jednak przez
pogarszające się warunki zboczyli z trasy i znaleźli się na zboczu góry, gdzie
postawnowili rozbić obóz i przeczekać niekorzystną pogodę.
Według ustalonej później chronologii zdarzeń,
nad ranem 2 lutego 1959 roku grupa nagle, w pośpiechu opuściła namiot,
rozcinając jego bok. Wszyscy ubrani w to, co akurat mieli na sobie udali się do
rosnącej około 1,5km od namiotu na skraju lasu ogromnej sosny, pod którą
rozpalili ognisko. Pozostali w tym miejscu około dwóch godzin, gdzie kompletnie
ubrani wędrowcy pożyczyli części garderoby tym niekompletnie ubranym. Gdy
dwójka z nich zmarła z wyziębienia, trójka postanowiła podjąć próbę dotarcia do
namiotu. Wszyscy zmarli po drodze. Pozostali postanowili się skryć w głębi
lasu, gdzie brodząc w ciemności spadli do maksymalnie sześciometrowego jaru.
Ci, którzy tutaj dotarli mieli już dość poważniejsze obrażenia, znaleziono
jedną z nich strzaskaną czaszką, dwóch z nich miało zmiażdzone klatki piersiowe
( patolodzy którzy ich badali, opisali te obrażenia jako podobne do obrażeń w
wypadkach drogowych), ostatnią osobę znaleziono z brakiem języka i części
twarzy.
Ślady wskazywały, że członkowie ekspedycji byli
zmuszeni nagle opuścić namiot. Pomimo, że temperatura tamtej nocy wynosiła
między -15 a -18 °C, część z nich była częściowo rozebrana, niektórzy byli boso,
bądź mieli założony tylko jeden but. W maju 1959 roku śledztwo w sprawie
tragedii na przełęczy umorzono. Według ustaleń organów śledczych, w tym czasie
w rejonie przełęczy nie stwierdzono przebywania nikogo innego poza członkami
ekspedycji. Według oficjalnej wersji, przyczyną śmierci członków wyprawy było
„działanie nieznanej siły”. Wokół tej tragedii powstało wiele hipotez i
teorii spiskowych i jedną z nich będziemy mieli okazję poznać w naszej grze
(jeżeli kogoś interesują hipotezy związane ze śmiercią podróżników ->klik).
W grze powracamy do feralnej Góry Umarłych po
kilku tygodniach od tragedii wyprawy Diatłowa, jednak tamte wydarzenia mają być
swojego rodzaju osią intrygi, a ich wyjaśnienie jednym z celów zabawy. Gra jest
głównie przygodówką, w której ważną rolę odgrywają zagadki i wskazówki, za
którymi powinniśmy podążać, pomagać nam w tym mają mapa i kompas.

Chodzenie po lesie w ciemności, w słabym
oświetleniu i z wiedzą, że coś wokoło jest nie tak i, że gdzieś tam głębiej
czai się zło, podtrzymuje klimat. Dodatkowo dochodzi udźwiękowienie, które
naprawdę wywołuje ciarki. Skoro jesteśmy przy dźwięku warto dodać, że osobą
podkładającą głos w angielskiej wersji pod narratora jest Sean Bean, znany
między innymi z roli Boromira w Władcy Pierścieni czy Eddarda Starka w
serialu Gra o Tron, który naprawdę tutaj idealnie pasuje.
Gra
bazuje na silniku Unreal Engine 4 i z tego, co widziałem grafika zapowiada się
nam na wysokim poziomie. Powiem wam szczerze, że czekam z niecierpliwością na
tę grę, bo zapowiada się naprawdę bardzo dobra i ciekawa porcja rozgrywki z
przyjemną dla oczu i uszu oprawą.
Żródła:
pl.wikipedia.org
gry.onet.pl
artykuł bomba! a gra, mimo że to nie moje klimaty to zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuń