sobota, 16 maja 2015

Eurowizja 2015 - rozgrzewka na wesoło



Już za chwileczkę, już za momencik Eurowizja. Smak mojego dzieciństwa. Kicz w najczystszej postaci, który wprost uwielbiam, a zdarza się, że niektóre piosenki potrafią przypaść mi do gustu. Wiem, szokujące. Od 2000 roku jestem wiernym widzem i nic nie zapowiada zmiany tego przyzwyczajenia. W sumie jednak nie o tym miałem mówić. 



Zawsze na jakiś miesiąc przed startem Eurowizji, robię sobie przegląd piosenek, które pojawią się na konkursie. Tak żeby przyjrzeć się poziomowi w danym roku i spojrzeć na czym można się wzbogacić - bukmacherka w tym temacie kwitnie. To jednak zasłona dymna, bo najważniejsze są teledyski. Nie jesteście w stanie uwierzyć, jakie cuda potrafią wymyślić osoby nań odpowiedzialne. To istna kopalnia śmiechu, materiał na dziesiątki  facepalmów, uzupełnionych o miarowy zjazd szczęki do ziemi.


W tym roku nie jest inaczej i postanowiłem, że jako przedsmak tegorocznego konkursu, podrzucę wam najbardziej absurdalne teledyski. Czasem patrząc na nie ciężko uwierzyć, że są prawdziwe, ale daję słowo – to najprawdziwsza prawda. Zapowiedź trochę bardziej na serio w przyszłym tygodniu, a tymczasem zapraszam na kilkanaście minut relaksu. W repertuarze izraelska podróbka Timberlake'a i Pitbulla, zachęta do korzystania z smartfonów z San Marino, Włochy udowadniają, że da się połączyć Spidermana i Uwierz w ducha, a Hiszpania ma już nieźle w czubie i nie za bardzo ogarnia.  Kto ma zły humor, za chwilę będzie miał szeroki uśmiech od ucha do ucha. Miłej zabawy :)          

                 











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz