piątek, 3 kwietnia 2015

SawtoStuudio - nowa jakość na YouTube!





SawtoStuudio - dla wielu z pewnością człowiek-zagadka. Moim zdaniem jeden z najbardziej utalentowanych edytorów młodego pokolenia i mój dobry kolega. Przeprowadziłem z nim krótki wywiad, który ma wam przybliżyć nieco jego osobę. Kim więc jest Sawto? Przekonajmy się!





- To pytanie dręczy pewnie wielu Twoich widzów, więc warto od niego zacząć. Kim właściwie jest SawtoStuudio? 

- Mam na imię Tomasz. Jestem zwykłym studentem z małego miasta Słupsk, który w przeszłości oszalał na punkcie muzyki filmowej i odkrył w sobie pasję tworzenia i montowania związanych z nią filmików.

- A Twój nick? To w końcu Twoja wizytówka. 

- Fakt. Sawto to jest potocznie rzecz mówiąc moje „gwiezdne imię”, na bazie pewnego internetowego eksperymentu, (tak Moi drodzy, to nie psikus :P) które powstało poprzez dodanie 3 liter mojego nazwiska i dwóch pierwszych imienia. Używam go w sumie odkąd pamiętam, najczęściej w grach MMO. Stuudio natomiast powstało na bazie słowa „studio”( domyślamy się :P ;) ), jednak z jakiegoś powodu Youtube oraz Google+ nie chciały przyjąć jednego „u”, wstawiłem więc dwa i zostało to do dziś. 

- Sam uwielbiam muzykę filmową i cieszę się jej rosnąca popularnością jednak sam przyznasz, że nie jest to gatunek wiodący. Skąd więc Twoje zamiłowanie do niej? 

- Można by rzec, że od urodzenia. Każdy z nas pamięta bajki dzieciństwa typu „Tom & Jerry”, nie leciało tam nic innego jak muzyka klasyczna. Pamiętam do dziś, że jeden odcinek oglądałem wiele razy pod rząd (miałem go nagranego na kasecie) , gdyż byłem zachwycony muzyką. Jak sobie teraz o tym pomyśle, to jednak od zawsze zwracałem nieświadomie uwagę na muzykę odgrywaną w tle, czy to w filmach, czy nawet w dawnych grach pegazusowych. Jednak prawdziwa miłość przyszła z wiekiem 5 lat, kiedy to mój ojciec zabrał mnie do kina na „Gwiezdne Wojny I – Mroczne Widmo” (kto z nas nie przeżywał swoich „pierwszych razów” właśnie z trylogią George’a Lucas’a ^^). Tam też po raz pierwszy usłyszałem główny motyw oraz muzykę Johna Williamsa. Nigdy nie wyszedłem z kina tak zadowolony. 

- Urzekła Cię muzyka… 

- Tak… To właśnie muzyka dotknęła mojej duszy i odcisnęła swe piętno na mej psychice. Wtedy też na szóste urodziny dostałem od rodziców swoją pierwszą płytę z soundtrackiem „Star Warsów”. Była to składanka najlepszych i najbardziej rozpoznawanych motywów starej trylogii. Zgadnijcie czym żyły głośniki w domu przez następne parę miesięcy ;) ? Jakiś czas potem doszły takie perełki jak soundtrack Indiany Jones’a i tym podobne. 

- A od tego już tylko jeden krok do… ;)

- …muzyki trailerowej ;). Ta pojawiła się w moim życiu w 2005r.Wtedy też na ekrany kin wychodziła ostatnia część Gwiezdnych Wojen. W kinie wiadomo, przed filmami odtwarzane są zwiastuny. Mnie jednak w tym wieku wtedy nie interesowały, wściekałem się, że nadal nie puszczają „Zemsty Sithów”, jednak dosłownie przed produkcją wyświetlono zwiastun „Wojny Światów”. Efekciarsko zrobiony, a z głośników wydobyła się pompatyczna, chóralna muzyka, która zwróciła moją uwagę i pozwoliła na chwilę zapomnieć o gniewie, jakim darzyłem operatorów kina :P. Po powrocie do domu „wystukałem” film na stronie filmweb. Pobrałem stamtąd zwiastun i mogłem się nim rozkoszować codziennie ;). 

- Twoje zainteresowanie rosło zapewne z dnia na dzień. 

- Nie do końca… Trochę przez szkołę, trochę przez małą dostępność. Nie zapomniałem o muzyce filmowej, jednak pasja powróciła w roku 2010, kiedy to wypuszczono zwiastun ostatnich części Harry’ego Pottera. Z racji popularności serwisu Youtube oraz rosnącego piractwa w internecie, słowo „trailerowa” muzyka nie było nowym, było wręcz popularnym hasłem. Zacząłem odkrywać składanki, natykając się na takich „mixerów” jak DragonstarDT czy Revennaras (obecnie Sindrannaras). Wszechobecne chóry, głębokie emocje, poczucie głębi walki, czy po prostu brama do krainy wyobraźni. Nigdy tego nie zapomnę. Pasja ta nie zmieniła się do dziś. Mamy rok 2015, a na mojej playliście niezmiennie króluje EPIC MUSIC.

- Masz jakiś ulubiony utwór? 

- Zniszczyłeś mnie tym pytaniem (śmiech). A tak na poważnie… Ciężko powiedzieć, lecz jednak jeśli mam wybierać to stawiam na utwór „Duel of fates” Johnna Williamsa. 

- Wszystko ma swój początek więc kiedy i jak rozpoczyna się Twoja przygoda z montażem? 

- Historia sięga czasów technikum, konkretnie 2012 roku. Na zajęciach z multimediów profesor zażyczył sobie, byśmy zrobili na za trzy tygodnie malutki projekt- krótki i, jak to określił, „byle jaki”, zgrany z muzyką, jakiś napis, no i żeby „miał ręce i nogi”. Wtedy nie miałem zielonego pojęcia o montażu filmowym. A od zawsze podziwiałem różnego rodzaju GMV i kompilacje video, zwłaszcza do muzyki trailerowej, szczególnie zwiastuny filmowe. Postanowiłem więc zrobić coś podobnego. Ba, nawet miałem wtedy ambicję zrobić fanowski trailer uniwersum Warcrafta (to chłopaka ambicja poniosła ;) ). Brakło mi jednak odpowiednich umiejętności, tylko bym zhańbił to uniwersum. Pościągałem więc odpowiednie trailery, było ich około 15. No, ale teraz potrzebny jest jakiś program . No to poszukałem w internecie i oto jest: ( fanfary tam tara tam!): Sony Vegas, podobno „najlepszy dla amatorów i łatwy w obsłudze”. Kiedy go ściągnąłem i odpaliłem to dostałem oczopląsu od ilości okienek, a interfejs wydawał mi się nie do ogarnięcia! No to poszedłem z laptopem do mojego kumpla. Spędziliśmy u niego pół dnia ogarniając program. Obejrzeliśmy kilka tutoriali i spróbowaliśmy swoich sił. Zaczęło nam mniej więcej wychodzić. No to bogatszy o półdniowe doświadczenie z programem wróciłem do domu i zacząłem montować. Po dwóch tygodniach (!) film był gotowy. Możecie go zobaczyć na moim kanale jako "Epic Cinematic Music Video" czyli mój pierwszy.

- Co jest dla Ciebie źródłem inspiracji? 

- Muzyka, moja wyobraźnia oraz wspaniałe połączenie jakie ten duet tworzy w mojej głowie. Na podium stoi również cały świat zwiastunów filmowych. To do nich z definicji tworzy się muzykę „trailerową”. Montażyści, którzy kreują owe zwiastuny, są nazywani przeze mnie „małymi geniuszami”. 2-3 minutowy filmik, a wywołuje takie emocje, że hej! Na przestrzeni lat jednak poznałem wiele osobistości, którzy na Youtubie, tak jak ja, tworzą podobne filmy. Jedną z nich jest właśnie pomysłodawca tego wywiadu oraz osoba tworząca tego bloga, czyli 39Mata. 

- Zarumieniłem się :P. 

- Haha :D. Ale to fakt- początki mojej „youtubowej” kariery i arsenał mojego stylu budowałem na przykładzie właśnie takich ludzi jak 39Mata, DragonstarDT, Sindrannaras, Daneimp, TacticsProductionz. Oni właśnie dawali mi poczucie „ skoro oni tak potrafią, to ja również” ;). 

- Jak można się wybić się na Youtube? I jak to udało się Tobie? 

- Nie wiem, czy słowo „wybić” jest tutaj odpowiednim. Osiągnąłem na dzień dzisiejszy prawie 1000 subskrybcji. Taka ilość w porównaniu do wszystkich „gwiazd” youtuba i polskich realiów wydaje się mało spektakularna. Nie mniej jednak moje filmy na dobre zagnieździły się w otchłani Youtuba, są wyszukiwane prze osoby, które tak jak ja kiedyś „rozpoczynają” swoją przygodę z muzyką epicką. Wydaje mi się, że w jakimś stopniu pomagam tym ludziom zakochać się w tej muzyce i pokazuję, jak wielka moc w niej drzemie, stając się poniekąd inspiracją dla innych montażystów ( tutaj pozdrawiam pewnego pana z Indii ;) ). Co pozwoliło mi osiągnąć ten mały, ale jednak sukces? Wsparcie ludzi, bez których mój kanał mógłby się nigdy nie rozwinąć do tego stopnia. DZIĘKI :D! 

- Jakim montażystą właściwie jesteś? Co w tym wszystkim jest dla Ciebie najważniejsze, jaki masz styl? 

- Pod koniec 2013 roku pewna wytwórnia muzyczna The Secession ogłosiła konkurs. Do ich muzyki (oczywiście trailerowej) należało zrobić montaż z gier. Materiały dowolne, muzyka była przez nich udostępniona za darmo. Wtedy też najbardziej się przyłożyłem w myśl zasady „rywalizacja rodzi kreatywność”. W owym filmiku zastosowałem kilka nowych zagrań, przejść, efektów oraz to był mój pierwszy raz jeśli chodzi o sound design z prawdziwego zdarzenia. Film był robiony miesiąc (!), dzień w dzień, przykładałem się do niego naprawdę mocno, poświęcając każdą wolną chwilę. Potrafiłem nawet siedzieć cały dzień rozmyślając jak zbudować daną sytuację, dźwięk czy po prostu gdzie i jak podłożyć daną scenę. Wtedy też odkryłem w sobie zmysł „pedanta” jeśli chodzi o montaż. Prawidłowy, finalny plik został „wyrenderowany” oficjalnie dopiero za 16 razem. Wystarczyła tzw. jedna dodatkowa klatka i już musiałem coś poprawiać. Konkursu nie wygrałem, film jednak został wyróżniony na oficjalnym kanale The Secession, co i tak uważam za dosyć spektakularny sukces. Możecie go zobaczyć tutaj 

- Należysz do EpicMusicVn. Jak to się zaczęło? 

- Mniej więcej pod koniec 2013 roku, okres wrzesień-październik. Wtedy też dostałem propozycję od kompozytora Jonathana Mayera, by zrobić mu oficjalne „promo” jego muzyki. Oczywiście zgodziłem się na to. Skończoną pracę skomentował jednym słowem: „WOW”:D a następnie skontaktował mnie z adminem „youtubowego” kanału EpicMusicVn. Dzięki temu do dziś jestem w grupie ich edytorów, co jakiś czas biorącym udział w projektach, do których kiedyś dostępu bym nie miał. 

- Znamy się nie od dziś i wiem, jak to obecnie wygląda, jednak może przybliżysz to naszym czytelnikom? 

- Ostatnio poprzez brak czasu jestem tylko biernym obserwatorem, przez co moja współpraca z nimi stopniowo zanika... Czasem odnoszę wrażenie, że nasze kanały stoją po dwóch stronach barykady a mój styl nie rozwija się w kierunku, jakim chcieli bym podążył. Czy to źle…? Nie mnie to oceniać. Cieszę się natomiast, że zgadzają się i chętnie promują moje najnowsze filmy na swoim głównym kanale, przez co materiał jest w stanie dotrzeć do o wiele większej liczby osób. Za to jestem im bardzo wdzięczny. 

- Youtube to świetne miejsce promocji, pomagające zaistnieć wielu młodym ludziom, takim jak Ty. Czy warto podążać tą drogą? 

- Według mnie tak. Youtube ma już te swoje 10 lat i jest jedną z najbardziej rozpoznawanych stron w zaraz po Google i Facebook. Już dziś znajdzie się parę setek, jeśli nie parę tysięcy, osób które tylko dzięki swojemu kanałowi dorobiły się pieniędzy, na które zwykły człowiek zarobi w o wiele dłuższym czasie. Weźmy na przykład takiego Pewdiepie: kiedyś zwykły młodzieniec ze Szwecji, lubiący grać w gry. Dziś: bogaty, najbardziej popularna osobistość internetowa, a przy tym nadal zwykły młodzieniec lubiący grać w gry. Umożliwił mu to właśnie Youtube. Pamiętajmy, że to właśnie tam mogłem pochwalić się światu moją pierwszą pracą z informatyki ;). To dzięki Youtubowi znalazłem wielu znajomych oraz nawiązałem współpracę z EpicMusicVn. I wreszcie to dzięki Youtubowi odkryłem w sobie pasję, której za nic w świecie nie porzucę. 

- Dzięki wielkie za poświęcony czas. Życzę dalszych sukcesów solo oraz owocnej współpracy z innymi montażystami :P ;). 

- Haha :D jasne ;). Ja również dziękuję i serdecznie pozdrawiam wszystkich czytelników bloga GMV :D. 

Rozmowę przeprowadził 39mata

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Gdzie znajdziecie Sawto?
YouTube
Facebook






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz