Znów u nas zawitał Obejrzyj-Przeczytaj-Zagraj...bądź nie, przeczytajcie co tym razem dla was przygotował.
Żaden ze mnie
komiksowy ekspert, ale przyznaję, że filmy z Batmanem zawsze działały silnie na
wzrost endorfin w moim organizmie. No może poza produkcjami Schumachera, które
zbyt nawiązywały do estetyki serialu z Adamem Westem w roli głównej. Nic nie
poradzę, wole bardziej tajemnicze i skąpane w ciemności oblicze mrocznego
rycerza. Nolana łykam bez popity, może i zbyt bezkrytycznie, ale po prostu
idealnie trafia w moje gusta. Cenię także dokonania Burtona, choć o wiele
bardziej wolę Powrót niż Batmana. Wspominam o tym nie bez powodu, bo właśnie
pojawił się zwiastun filmu - Batman v Superman: Dawn of Justice, w którym
zobaczymy najnowsze wcielenie mojego ulubionego superbohatera.
Ogłoszenie
Bena Afflecka jako nowego Batmana spotkało się z sporą krytyką i ja także nie
jestem wielkim fanem tego wyboru. Mam jednak w pamięci podobną sytuację z
Heathem Ledgerem i wszyscy wiemy, jak to się skończyło. Także tym razem
postanowiłem wstrzymać się z bólami i trochę poczekać. Wiadomo to tylko
zwiastun, czy może nawet właściwiej powiem teaser. Jednak trzeba przyznać, że
ma naprawdę pierwszorzędny klimat. Affleck jako Bruce wygląda dobrze, a jako
Batman też niczego mu nie brakuje, chociaż mało go w tym wdzianku widać. Pozwolę
sobie więc na ostrożny, ale jednak optymizm. Pomijając fakt, że w pewnym
momencie oczy gacka świecą się jak zbroja Iron Mana, to głos ma absolutnie
zniewalający. Serio, nawet Superman po takim zaproszeniu na solidny wpierdol,
powinien załączyć sobie lampkę, że może być nieciekawie. Tak, pamiętam śmiechy
z głosu Batmana w filmach Nolana, który mi szczególnie nie przeszkadzał, choć w
ostatniej części potrafił zirytować. Tutaj mroczny rycerz brzmi świetnie i
zwiastuje prawdziwego skurwiela.
Wypadałoby
wspomnieć jeszcze o Supermanie, którego wielkim fanem nie jestem i raczej nie
będę. Myślę, że wypadnie lepiej niż w Człowieku ze stali, który był filmem po
prostu przeciętnym. Miał być takim lepszym Batmanem Początkiem, a wyszło jak
wszyscy mogli zauważyć, bez zbędnego szału. I choć wciąż mam co do niego
wątpliwości, to nie mogę doczekać się jego pojedynku z mrocznym rycerzem. Być
może udzieliła mi się ponura atmosfera zapowiedzi, ale wierzę, że ten film może
się udać. Wiadomo jeszcze wiele może się zmienić, zepsuć, spieprzyć, jednak
liczę, że tak nie będzie. Nie wiązałem z tym filmem żadnych nadziei, a
tymczasem zostały rozbudzone. Jestem więc na tak i czekam na więcej. Tyle na
dziś, zobaczymy do czego to wszystko doprowadzi. Póki co zapraszam do
zobaczenia samemu na co to wygląda i podzielenia się swoimi wrażeniami. Do
następnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz