S.E.R.wus
Ludziska!
Przypadła
mi w udziale, ta część blogu, która związana jest z książkami.
W
takim wypadku musicie się liczyć z moim zdaniem, a brzmi ono następująco:
-
Pisanie o książkach, ma taki sam sens, co oglądanie filmów,
o filmach. Czytanie o
książkach nie daje tyle satysfakcji, co przeczytanie DOBREJ książki.
Dlatego proponuję w tym miejscu przerwać lekturę, tego nic niewnoszącego
artykułu i pochwycić z półki ostatnio napoczętą książkę[1].
Jeśli,
jesteście uparci i dalej to czytacie, to chciałbym Wam przedstawić moją wizję
tej części blogu.
Będzie
ona jak ciemna strona Księżyca. Niby wiadomo, że ta ciemna strona istnieje.
Niby ktoś ją spenetrował, ale działa to na zasadzie
„amerykańscy naukowcy mówią, że...
Prostując.
Nie sądzę, aby za miesiąc ktoś pamiętał o tym dziale, włącznie ze mną. Nawet
nie próbuję planować, że moje artykuły będą się tutaj pojawiały regularnie, a to
co będę pisał, będzie z całą surowością, wyłącznie, zgodne z moją opinią[2].
Jak,
na razie, nie mam zamiaru pisać Wam, o pulpowych, zagranicznych książkach,
takich jak powieści Kinga, czy Browna. Chyba, że będę miał zły dzień i zechcę
kogoś skrytykować. W tej chwili planuję trzy tematy.
Pierwszy
to, zestawienie najciekawszych książek z epoki wiktoriańskiej.
Przeczytałem
swego czasu garść literatury z tamtego okresu i powiem Wam, że jest ona
naprawdę ciekawa. Większość z tych książek to mity, które żyją do dzisiaj.
Pokuszę – a co?! – o stwierdzenie, że część z nich, w XXI wieku odżyła
na nowo. Dziś pobudzają wyobraźnię odbiorcy z większą siłą niż dwa stulecia
temu. Nie chcę teraz rozwijać tego wątku. Swoje przemyślenia zostawię na
później.
Drugi
temat jest powiązany z powyższym. Spróbuję przedstawić motyw wampira obecny w
popkulturze[3].
Wiem, temat oklepany, jak plecy gruźlika, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
Trzeci
felieton będzie dotyczył tzw. dodatkowych lektur szkolnych. Jest to temat,
który irytuje mnie bardziej niż bomba-niewypał samobójcę, a w Internecie jest
praktycznie martwy (jak samobójca, któremu bomba wybuchła).
Myślę,
że rubryka S.E.R. mówi, że zostanie
na stałe. Będzie się tutaj znajdowało wszystko to co, nie jest związane z
książkami. Moje frustracje, kpiny. Artykuły dotyczące szeroko rozumianej
kultury, muzyki i komiksu. Głębokie, jak gardło Sashy kałuża
przemyślenia. Konkursy i cała reszta, której nie wymieniłem.
Myślę,
że nieco rozświetliłem Wam moją ciemną stronę księżyca. Razem być może
odkryjemy jej więcej. Z Waszej strony liczę na dyskusje i pomysły na kolejne
artykuły
To tyle.
Do przeczytania!
S.E.R.
P.S.
Piosenka na dziś, to:
[1] Dla mniej rozumnych: książki, to
zbiór papieru średniej jakości, w formacie A5.
Papier jest zadrukowany słowami, często składającymi się w logiczną
całość. Kartki przyklejone są do kolorowej tektury nazywanej okładką. Poza
funkcją estetyczną, zadaniem okładki jest uchronienie kartek przed zabrudzeniem.
Niektóre książki mają okładki niezwykle atrakcyjne, wabiące czytelnika. Ofiara,
która zaufa okładce bardzo często rozczarowuje się owym zadrukowanym słowem.
[2] Jak już pewnie zauważyliście
dział o książkach jest wyjątkowo prowadzony przez kilka osób, a to z uwagi na
różnicę zdań, lenistwo i tempo w jakim czytamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz